MÓJ NARODZIE, TY PŁACZESZ, GDYŻ W SWOIM SKRUSZONYM SERCU ODCZUWASZ MIŁOŚĆ MISTRZA.
Wielu z was przychodzi tutaj, płacząc, po tym, jak przeklęli cierpienie. Ja wybaczam wam wasze błędy ze względu na to, że pochodzą one z waszej niewiedzy.
Uspokójcie swoje serca i otwórzcie wasz umysł, abyście zrozumieli to, co wam teraz powiem, mali studenci życia: gdy znowu poczujecie, że wasze serce przenika ból, wtedy oddzielcie się na krótki czas od wszystkiego was otaczającego i pozostańcie sami. Tam w zaciszu waszej sypialni, rozmawiajcie ze swoją duszą, wyjmijcie swój ból i zbadajcie go, tak, jak gdybyście do przebadania wzięli do ręki jakiś obiekt.
Zbadajcie w ten sposób swój problem, rozpoznajcie, skąd on pochodzi i dlaczego się pojawił. Posłuchajcie głosu waszego ducha, a zaprawdę, powiadam wam, z tej obserwacji uzyskacie dla waszego serca skarb światła i pokoju.
Światło powie wam o sposobie zlikwidowania bólu, a pokój da wam siłę do wytrwania, aż doświadczenie się skończy.
Musicie w dalszym ciągu starać się o większą odporność duszy i ciała. Gdyż, jeśli do dzisiaj istnieją między wami choroby, to tylko, dlatego że z powodu braku w uduchowieniu i wierze nie byliście w stanie wznieść się ponad nędzę i ból tego życia.
Moja Nauka nie naucza tylko wiary w Moc Boga, lecz również, że powinniście posiadać wiarę w siebie.
Dziś co prawda mówicie „Bóg jest w nas”, ale mówicie to, nie odczuwając tego, ani nie rozumiejąc, gdyż wasze zmaterializowanie przeszkadza wam w odczuwaniu Mojej Obecności w waszej istocie. Natomiast, gdy uduchowienie stanie się częścią waszego życia, doświadczycie w każdym człowieku prawdy Mojej Obecności. Mój Głos będzie rozbrzmiewał w sumieniu, wewnętrzny Sędzia będzie słyszany i ciepło Ojca będzie odczuwane.
To Pouczenie dotarło do waszego serca, gdzie zostały urodzone postanowienia do poprawy i szlachetne uczucia.
Jeśli wiele cierpieliście i wiele płakaliście, zanim byliście gotowi na otwarcie Mi drzwi waszego serca — zaprawdę, powiadam wam, ten, kto wiele cierpiał, jednocześnie odpokutował tym swoje uchybienia i powinien otrzymać przebaczenie.
Mój Narodzie, ty płaczesz, gdyż w swoim skruszonym sercu odczuwasz Miłość Mistrza. Powiedziano wam, że nikt, kto z ciężką winą w duszy stanie przed Ojcem, nie otrzyma przebaczenia i że będzie cierpiał wieczne potępienie.
Ale, jak mogliście w tak straszliwy sposób ująć Moją Boską Sprawiedliwość?
Czy nie zauważyliście, jak poprzez Jezusa wyraźnie pokazałem, że Moje najłagodniejsze słowa, najczulsze spojrzenia dotyczyły tych, którzy najciężej grzeszyli? Jak mógłbym na świecie głosić tę Naukę, a w Wieczności czynić coś całkiem przeciwnego?
W gorzkich i ciężkich momentach waszego życia pocieszajcie się myślą, że Moje mądre i doskonałe Prawo wszystko osądzi.
Byłem w waszym bólu, abyście poprzez niego Mnie szukali. Doświadczałem was biedą, abyście nauczyli się prosić, być pokornymi i rozumieć innych.
Wstrzymałem wam nawet codzienny chleb, aby pokazać, że ten, kto wytrwa w zaufaniu, jest podobny do ptaków, które nie troszczą się o jutro, na wschodzącą jutrzenkę patrzą, jak na symbol Mojej Obecności i pierwsze, co czynią po przebudzeniu, jest wznoszenie treli, jako dziękczynnej modlitwy i dowodu na ich zaufanie.
Czasami mówicie Mi: „Panie, gdybym miał wszystko, gdyby mi niczego nie brakowało, wtedy współpracowałbym z Twoim Duchowym Dziełem i uprawiałbym dobroczynność”. Przecież wiecie, że jako ludzie jesteście chwiejni i wszystkie postanowienia z dzisiaj, gdy nie posiadacie niczego, zmienią się, gdy udzielę wam tego wszystkiego, czego sobie życzycie.
Niezmienna jest tylko Miłość Boga do Jego dzieci.
Z góry wiem, że zginęlibyście, gdybym was obdarował w nadmiarze, ponieważ Ja znam wasze decyzje i słabości.
Gdy powiedziałem wam, że powinniście zrezygnować z przyjemności, błędnie zinterpretowaliście Moje Słowo i w końcu uznaliście, że mam większe upodobanie w oglądaniu was, cierpiących, niż radosnych.
Skoro jestem waszym Ojcem — jak mogliście sądzić, że Ja chętniej was widzę płaczących, niż się cieszących?
Komentarze