PRZESŁANIE DLA KAPŁANÓW - IN SINU JESU
Czwartek, 15 kwietnia 2010 r.
Ja, który jestem przed tobą, jestem Słowem. Żadna książka, chociażby najpiękniej napisana, nie może przemówić do twojego serca tak, jak Ja to czynię, ponieważ to Ja jestem odwieczną Mądrością, nieskończoną Miłością i niestworzonym Pięknem w rozmowie z twoją duszą. Moje słowa nie są podobne do ludzkich, przewyższają nawet słowa Moich świętych, choć przecież to Ja sam przemawiam przez nich i dotykam dusze poprzez ich pisma. Moje słowa są jak ogniste strzały wystrzelone do serca i raniące je po to, aby je zapalić i uleczyć Boską miłością. Przygotuj się na przyjęcie Moich słów. Za każdym razem, gdy pozwolisz Mi przemówić do ciebie w taki sposób, który cię zrani, pozwolisz przenikać się Boskiej miłości. Kiedy przychodzisz do Mnie i oczekujesz na Mnie w ciszy, pozwalasz Mi - tak jak zechcę i kiedy zechcę - zranić cię wewnętrznym słowem i zapalić ogniem Boskiej miłości. Pragnij więc, abym przemawiał do ciebie, abym cię pocieszał, oświecał, ale także ranił. Jeżeli nie zranię cię w ten sposób, nie będziesz w stanie odeprzeć ataków nieprzyjaciela i świadczyć o Mnie w czasie ciemności i ciężkich zmagań.
Jedynie ci, którzy zostali przeze Mnie zranieni, wyjdą zwycięsko z tej duchowej bitwy, która już się zbliża. Oto dlaczego wzywam wszystkich Moich kapłanów do tego, by szukali uzdrawiających ran Mojej miłości i by je przyjęli. Ci, którzy czuwają przed Moim Eucharystycznym Obliczem, będą pierwszymi ugodzonymi w ten sposób. Wezwałem cię do adorowania, ponieważ pragnę cię zranić nie tylko jeden jedyny raz, lecz wielokrotnie - aż cała twoja istota będzie poraniona, a w ten sposób oczyszczona i płonąca ogniem Mojej miłości. Oby twoja dusza otrzymała tyle ran, ile Ja ich otrzymałem w Moim ciele z miłości do ciebie w tej najbardziej gorzkiej męce! Pozwól mi zatem przeszywać cię, aż - poraniony Boską miłością - będziesz całkowicie uświęcony i gotowy przyjąć Moje zamiary.
Pragnę tego nie tylko dla ciebie, ale również dla wszystkich Moich kapłanów. Zranię każdego Moją Boską miłością, aby oczyścić cały kaplański ród Mojego ukochanego Kościoła i aby ukazać go oczom świata jako prawdziwie ofiarnicze kapłaństwo, uświęcone w całopaleniu Boskiej miłości.
Dopóki Moi biskupi i kapłani nie pozwolą Mi się zranić ognistymi strzałami Mojej Boskiej miłości, dopóty ich własne rany - rany grzechu - będą nadal ropieć i roznosić po całym ciele Kościoła zaraźliwą infekcję zepsucia i nieczystości. Niech każdy Mnie usilnie prosi, abym go zranił, bo raniąc Moich ukochanych kapłanów, będę ich uzdrawiał, a uzdrawiając, będę ich uświęcał, a uświęcając - oddam chwałę Mojemu Ojcu i napełnię świat blaskiem Mojego Oblicza i miłością Mojego Serca.
Oto, kim naprawdę jesteś: grzesznikiem trzymanym mocno w objęciach Mojej Boskiej przyjaźni. Czasem odbieram ci na pewien czas tę łaskę rozmowy ze Mną; robię to po to, żebyś nie myślał, że jest wytworem twojej wyobraźni, a także po to, by Moje słowa nie spowszedniały ci na tyle, że stopniowo przestaniesz brać je sobie do serca i wysoko cenić.
Przemawiam do ciebie w taki sposób, że możesz się dzielić Moimi słowami z innymi, kiedy nadarzy się okazja. Rób to z pokorą, niczego sobie nie przypisując. Pozostawaj ukryty we Mnie, a Ja ukryję cię przed ludzkimi oczyma w skrytości Mojego Oblicza, przygotuję ci sekretne miejsce w sanktuarium Mojego przebitego boku. Będziesz w nim pozostawać w ukryciu i w ciszy, rozdając Moje słowa bez obawy, że ktoś cię dostrzeże i że cię będzie chwalić. Proś, abym cię ukrył w Moich ranach. W każdej z nich jest dla ciebie miejsce; każda z nich stanowi schronienie przed pokusami, które ci zagrażają i przed pułapkami diabła, który robi wszystko, aby cię pochwycić i radować się twoim upadkiem. Rana Mojej prawej dłoni jest twoim schronieniem przed grzechami nieposłuszeństwa i samowoli. Chroń się w niej, kiedy jesteś kuszony, by wybrać łatwiejszą i szeroką drogę. Rana Mojej lewej dłoni jest twoim schronieniem przed grzechami egoizmu, ukierunkowania wszystkiego jedynie na ciebie i przyciągania uwagi innych przez próbę zgarnięcia z powrotem tego, co twoja prawica już Mi ofiarowała. Rana Mojej prawej stopy jest schronieniem przed grzechami niestałości. Uciekaj do niej, kiedy jesteś kuszony przez brak konsekwencji, kiedy jesteś chwiejny w twoich dobrych postanowieniach miłowania Mnie ponad wszystko i umieszczenia Mnie na pierwszym miejscu w hierarchii twoich uczuć i pragnień. Rana Mojej lewej stopy jest twoim schronieniem przed grzechami gnuśności i duchowego letargu. Chroń się w niej, kiedy jesteś kuszony, by się poddać i zrezygnować z walki, by stracić nadzieję i odwagę. Wreszcie rana Mojego przebitego boku, która jest twoim schronieniem przed wszelką złudną miłością i przed cielesnym, zmysłowym oszustwem, obiecującym słodycz, a przynoszącym gorycz i śmierć. Uciekaj się do Mojego przebitego boku, kiedy masz pokusę szukać miłości u stworzeń. Stworzyłem cię dla Mojej miłości i tylko Moja miłość może zaspokoić pragnienia twojego serca. Wejdź więc w ranę Mojego boku i, przenikając aż do Mojego Serca, zaczerpnij głęboko ze źródeł miłości, które orzeźwią i napełnią rozkoszą twoją duszę i które cię obmyją, przygotowując do zaślubin twej duszy ze Mną - jestem bowiem jej Oblubieńcem, Zbawicielem, ratującym ją od wszystkiego, co może ją skalać, i Bogiem, który jest miłością i miłosierdziem, teraz i na wieki wieków.
Komentarze