DZISIAJ, PONIEWAŻ OBJAWIAM SIĘ WAM W DUCHU, NIE ROZKŁADACIE SWOICH PŁASZCZY NA MOJEJ DRODZE - SĄ TO WASZE SERCA, KTÓRE OFIARUJECIE SWOJEMU PANU JAKO MIESZKANIE.

WJAZD JEZUSA DO JEROZOLIMY.

Gdy wjechałem do miasta Jerozolimy ludzkie tłumy powitały Mnie okrzykami radości. Aby przeżyć wjazd Mistrza do miasta ze wsi i uliczek nadchodzili tłumnie-mężczyźni, kobiety i dzieci. Byli to ci, którzy otrzymali cud i dowód na Moc Syna Bożego; ślepi, którzy odzyskali wzrok, niemi, którzy mogli Hosanna śpiewać, sparaliżowani, którzy powstawszy z łoża, pośpiesznie nadchodzili, aby zobaczyć Mistrza na Święcie Paschy.

Ja wiedziałem, że to zwycięstwo było ulotne, Moim uczniom zapowiedziałem przedtem już to, co stanie się potem. To było mniej niż początek Mojej walki, a dzisiaj z dystansu odległości do tego zdarzenia, powiadam wam, że Światło Mojej Prawdy w dalszym ciągu walczy przeciwko ciemności niewiedzy, grzechowi i oszustwu, wobec czego muszę dodać, że Mój ostateczny tryumf jeszcze nie nadszedł.

Jak mogliście uwierzyć, że ten wjazd do Jerozolimy oznaczał zwycięstwo Mojej Sprawy, gdy przecież tylko niewielu było takich, którzy się nawrócili, a wśród nich było wielu, którzy nie rozpoznali, kim byłem?

A nawet, gdyby wszyscy ci ludzie nawrócili się na Moje Słowo - czy nie musiało nadejść za nimi jeszcze wiele generacji?

Ten moment okrzyków radości, ten krótkotrwały tryumfalny wjazd, były tylko alegorią zwycięstwa Światła, Dobra, Prawdy, Miłości i Sprawiedliwości - dnia, który musi nadejść i na który jesteście wszyscy zaproszeni.

Czy wiecie, że jeżeli tylko jedno jedyne Moje dziecko, znajdzie się wówczas poza Nowym Jeruzalem, żadna uroczystość się nie odbędzie, gdyż wtedy Bóg nie mógłby mówić o triumfie. Nie mógłby świętować żadnego zwycięstwa, gdyby Jego Moc nie była w stanie zbawić również ostatniego z Jego dzieci.

Jesteście tymi samymi, którzy w Drugim Czasie śpiewali Hosanna, gdy Jezus wjechał do Jerozolimy. Dzisiaj, ponieważ objawiam się wam w Duchu, nie rozkładacie swoich płaszczy na Mojej drodze - są to wasze serca, które ofiarujecie swojemu Panu jako mieszkanie. Dzisiaj nie wydobywa się wasza Hosanna z pełni gardła, ta Hosanna wypływa z waszej duszy, jako hymn pokory, miłości i poznania Ojca, jako hymn wiary w to Objawienie, które przyniósł wam wasz Pan w Trzecim Czasie.

Wtedy, podczas wejścia do Jerozolimy, tak jak dzisiaj podążaliście za Mną. Otaczały Mnie, przykute Moimi Słowami Miłości, ogromne ludzkie tłumy. Mężczyźni i kobiety, starcy i dzieci wstrząsali miastem swoimi okrzykami radości, a nawet kapłani i faryzeusze, obawiający się, że naród się zbuntuje, mówili do Mnie: "Mistrzu, jeżeli nauczasz pokoju, to dlaczego zezwalasz, aby Twoi zwolennicy powodowali takie zamieszanie?" Lecz Ja im odpowiedziałem: "Zaprawdę powiadam wam, jeżeli oni będą milczeć, będą mówić kamienie". Gdyż były to chwile radości, był to kulminacyjny punk i uwielbienie Mesjasza, pośród głodnych i spragnionych Sprawiedliwości - owych dusz, które od dawna oczekiwały przybycia Pana jako spełnienia Przepowiedni.

Takimi okrzykami radości i zadowolenia świętował Mój Naród również uwolnienie z Egiptu. Chciałem to wspomnienie Paschy, uczynić niezapomnianym w sercach Moich Uczniów. Lecz zaprawdę powiadam wam, Ja nie postąpiłem po prostu według tradycji, ofiarowując baranka - nie, Ja dałem się w Jezusie, Baranku ofiarnym, jako Droga, dzięki której wszystkie Moje dzieci odnajdą zbawienie.




Komentarze