KIEDY KRYTYKUJECIE, RZUCACIE W SIEBIE NOŻAMI.

 16 Kwietnia, 2022


 [...]

 Jezu, proszę wybacz, że uległam oskarżeniom i sugestiom wroga wobec tej duszy i pozwoliłam mu wydobyć wszystkie wspomnienia i obrazy z przeszłości, a nawet obawiać się przyszłości.

 Moje serce nie jest w porządku. Nie chcę nigdzie chodzić ani podróżować, aby służyć komuś, kto czuje się w ten sposób. Panie, proszę wybaw mnie od zła, a przede wszystkim wybaw mnie od siebie. Czy mógłbyś mi wybaczyć?

 Jezus zaczął,

 "Przebaczyłem ci, Umiłowana, ale musisz zadośćuczynić za szkody, jakie twoje myśli wyrządziły innym. Pamiętaj, że krytyczne myśli są tak, jakby nóż został wbity w plecy drugiej osoby, o której myślisz negatywnie. Więc ona również została zraniona przez twoje krzywdzące myśli".

 "Moja ukochana maleńka, to nie będzie ostatni raz z nią ani z innymi duszami. Diabły są bardzo rozmyślne, aby zorganizować to zadanie, kiedy masz zamiar odejść w największej misji, jaką dla ciebie przygotowałem. Chcą, żebyś została uwięziona w klatce — stała się tym ciernistym chrześcijaninem, którym kiedyś byłaś, pełnym goryczy i obrony przed wszystkimi".

 Pan ma rację. Po moim pierwszym roku spędzonym z Panem byłam tak głęboko zraniona przez mojego pierwszego chrześcijańskiego przyjaciela. Nie zdawałam sobie sprawy, jak pełna goryczy byłam, dopóki Pan tego nie objawił i zdałam sobie sprawę, o mój Boże, stałam się ciernistym chrześcijaninem, po prostu kłującym dookoła – i Pan mnie z tego uzdrowił.

 Jezus kontynuował,

 „To samo z tą duszą; Zebrałem was dwoje, aby usunąć ciernie waszej przeszłości – ciernie zniewag i rany zadane przez tych, których kochacie – oraz ciernie głębokich korzeni goryczy, które wyrosły z nasion wraz ze wszystkim, co oboje przeszliście. Miała rację mówiąc, że ją stworzyłem, specjalnie dla ciebie, szczególnie tylko dla niej. Nie pozwólcie diabłom spowodować klina podziału między wami. Musisz być mądrzejsza maleńka i jesteś jej Matką.

 Zawsze sprowadzę cię dużo, dużo, dużo niżej. Bo przywódca służy, a kiedy ktoś jest kochany, wszędzie podąża za przywódcą. Nie tylko ona, ale i inni, a zwłaszcza nasze dzieci, będą cię nieustannie rozciągać w swojej miłości. Tak właśnie robią, są największymi radościami i pięknym owocem naszego zjednoczenia, ale niejednokrotnie, bez ich wiedzy, ich czyny i słowa mogą przeszywać jak miecz. Nie obrażaj się na to. To właśnie robią dzieci i są ci najbliżej i widzą wszystkie twoje wady i słabości. Moja mała Teresa była zachwycona tym, że nowicjusze widzą jej niedoskonałość. Dlaczego gardzisz swoim? Wszystko sprowadza się do dumy i szacunku, Umiłowana.

 Wiem, że to dla ciebie bolesne miejsce. Potrzebuję, abyście kochali być pogardzani, nieważni, a nawet pogardzani nie tylko przez waszych rówieśników, ale od czasu do czasu przez wasze dzieci. Dorastają i, co ważniejsze, wzrastają w miłości. Weź każdy cios jakby z ręki Ojca. A kiedy cios staje się zbyt silny, powodując, że czujesz się zraniona, rozpoznaj odciski palców wroga – nieustannie próbując zmierzyć się z twoimi maluchami.

 Sprawa jest w twoim sercu, pozwól Mi uleczyć bóle twojej przeszłości, pozwól Mi ponownie wylać balsam Gilead na blizny i pozwól Mi zmiażdżyć tę dumę”.

 Panie, proszę, zrób to delikatnie – w porządku, w taki sposób, jaki uważasz za najlepszy…

 „Dziękuję Ci, Umiłowana, pozwól Mi cię ukształtować i wyrzeźbić i puścić wszystko inne. Krytyka to jedno z najbardziej niszczących narzędzi wroga. Czy to w myśli, słowie, czy uczynku. W swoim pokoleniu wychowujecie się tak, jak jest to normalne, sposób na życie — nawet po to, by ujawniać wady, wywoływać je i wyśmiewać wady lub niedoskonałości innych. Jest to tak dotkliwe, a jednocześnie tak szkodliwe, ponieważ rodzice są tak przyzwyczajeni do krytykowania swoich dzieci, nawet o tym nie wiedząc, poprzez przywoływanie porównań tam, gdzie ich dzieciom brakuje. W swoim miejscu pracy jesteście ciągle krytykowani za to, co możecie zrobić lepiej, aby poprawić — w swoich rodzinach — wśród wierzących — to tak, jakbyście nie mogli mieć żadnych słabości, a wszelkie widoczne niedoskonałości są oceniane i krytykowane.

 W tym pokoleniu, zwłaszcza wśród młodzieży, jest to tak powszechne. Zbieracie się wokół i naśmiewacie się z innego, widząc, kto ma najbardziej podważające rzeczy do powiedzenia o innym, gdy wszyscy się śmieją. To stało się biznesem, nawet w dzisiejszych czasach, a to jest dla Mnie odrażające.

 To jest to, co nazywacie duchem wściekłości, okrutnej i gorzkiej krytyki, która jest teraz tak szalona w waszym świecie, że dusze nie zdają sobie sprawy z tego, co robią. Rzucacie w siebie nożami i sztyletami. Ziarna krytyki sięgają głęboko, dosłownie powodując rozdarcie w strukturze osobowości duszy, którą stworzyłem, by świecić dla Mojej Chwały. Ale z każdym słowem krytyki pojawiają się demony oskarżeń, zniechęcenia, a nawet nienawiści do samego siebie, gdy odtwarzają słowa i czyny o wyrządzonych im obrazach – tam, gdzie noże pozostawiły te blizny.

 Przyjdźcie do Mnie Moje ukochane narzeczone. Wszyscy zostaliście dotknięci słowami krytyki w taki czy inny sposób. Przyjdźcie do Mnie, aby otrzymać prawdziwą Prawdę o tym, kim jesteście, Moją Miłość do was i uzdrowienie, aby przebaczyć i odpuścić raz na zawsze wypowiadane bolesne słowa. Przyjdźcie też, aby objąć swoją nędzę i otrzymać łaskę kochania i objęcia swoich niedoskonałości, które przyciągają ciebie i inne dusze do Mojego Miłosierdzia.

 Przyjdźcie również, aby usunąć plamę poczucia winy i nieprzebaczenia ze swojego serca, zdając sobie sprawę, że wy również rzucaliście nożami w różnych momentach, raniąc ludzi wokół siebie krytycznymi myślami, działaniami motywowanymi miłością własną i osądami.  LMoja umiłowana, właśnie w to wpadłaś kilka dni temu, a Ja cię poprawiłem”.

 Kiedy Pan to wszystko mówił, myślałem, że ma rację. Najpierw pomyślałem o tym, ile razy zraniłam nawet Matkę i Ojca swoimi krytycznymi myślami i słowami. I właśnie miałam krytyczne myśli osądowe w stosunku do jednego z moich braci, który nie chciał przyjąć Komunii Świętej w Niedzielę Palmową. Byłam zasmucona w moim sercu, ponieważ byli bardzo niechętni wierze i nauczaniu społeczności. Pomyślałam, pozwól, że go zapytam – więc zapytałam, dlaczego otrzymywał i już nie chce. Po prostu powiedział, że najpierw chce mieć więcej zrozumienia i [żeby] Pan nauczył go, zanim coś zrobi.

 Zamiast postrzegać to jako mądrość, skrytykowałam go w sercu, myśląc, że raczej cofa się od łaski, w którą kiedyś wszedł. Potem dostałam Rhemę od św. Faustyny ​​i upokorzyłam się, czytając;

 Dzisiaj Pan powiedział mi: córko Moja, napisz, że bardzo Mnie boli, gdy dusze zakonne przyjmują Sakrament Miłości z przyzwyczajenia, jak gdyby nie rozróżniały tego pokarmu. Nie znajduję w ich sercach Wiary ani Miłości. Do takich dusz chodzę z wielką niechęcią. Byłoby lepiej, gdyby Mnie nie przyjęli.

 Pomyślałam, wow, tutaj krytykowałam mojego brata, a Pan upomina wspólnotę, że niektórzy z nas przyjęli Komunię Świętą tylko z przyzwyczajenia, ale nie z Wiarą i Miłością. I kim ja jestem, żeby krytykować mojego brata, który chce zrozumieć tę Wiarę i Miłość Jezusa w Najświętszym Sakramencie i przyjąć Go właściwie, jak niektórzy z nas tego nie robią. Zdałam sobie sprawę, że krytykujemy, gdy dana osoba nie spełnia naszych standardów lub spada poniżej tego, co uważamy za preferowane. Zostałam pokorna i [to] kazało mi zbadać siebie i swoje serce, aby upewnić się, że przyjmę Jezusa z wiarą, a nie z przyzwyczajenia.

 Jezus kontynuował,

 "Więc tę samą Łaskę i Miłosierdzie, które ci okazywałem, chcę, abyś teraz pokornie dawała i odpuściła – już dłużej nie walczyła z tymi demonami o tę piękną duszę, którą umieściłem w twoim życiu, aby być błogosławieństwem".

 "Pozwólcie Mi zmoczyć wasze serca, Moje narzeczone. Wszyscy jesteście tak blisko otrzymania wylania Mojego Ducha, które ma nadejść. Każdy z was, bądźcie czujni, bądźcie bardzo pilni, aby utrzymać swoje serce w czystości – przebaczając wszystkim, kochając wszystkich i zawsze widząc w sobie to, co najlepsze, a także mówiąc to, co najlepsze. Każdy z was ma wady, o ile Moje oczy widzą, a one widzą o wiele więcej niż wy. Ale nie wspominam o nich, abyście nie byli całkowicie przygnębieni tym, kim naprawdę jesteście, i nie poddali się. Nie, kocham was do perfekcji każdym słowem zachęty, afirmacji i akceptacji, nawet gdy upadacie.  Więc idźcie i zróbcie podobnie".

 To był koniec przesłania Jezusa.

 Byłam tak zdenerwowana, aby podzielić się z tą duszą moją obrazą i przesłaniem. Ale Pan poprosił mnie o zadośćuczynienie. Poprosiłem ją więc, aby mi wybaczyła moją obrazę. I tak, jak powiedział Pan, czuła między nami ostry dystans i zaczęła zadawać sobie pytanie, czy zrobiła coś złego. Czułam się okropnie. Potem zaczęłyśmy rozmawiać o naszym przeszłym bólu i ranach, gdy zacząłem głębiej rozumieć tę duszę. I ona też zaczęła mnie naprawdę rozumieć. Uściskałyśmy się i przebaczałyśmy sobie nawzajem i prosiłyśmy Pana, aby uzdrowił tych, których skrzywdziłyśmy w przeszłości i uzdrowił tych, którzy nas skrzywdzili, jak zdałyśmy sobie sprawę, krzywdzili ludzi, krzywdzili ludzi.

 Potem przyszedł jeden z moich braci i odbyliśmy długą rozmowę, gdy zaczął opowiadać o swojej przeszłości. Byłam zdumiona Bożą dobrocią, ponieważ czułam, jak uzdrowienie zachodzi, nawet w nas obojga. Po rozmowie z nim poczułam, że chcę uzyskać Rhema, aby zobaczyć, co było w umyśle Pana i otrzymałam:

 "Kiedy ktoś jest kochany, wszędzie podąża za liderem".

 Chichotałam, gdy Pan potwierdził [że] cały ten dzień dotyczył wzajemnego zrozumienia, wzajemnego współczucia – co pozwala odejść wszelkiej krytyce, jaką mamy. Kiedy kochamy, trudno jest krytykować. Panie, pomóż nam.


heartdwellersghana




Komentarze

Popularne posty