PAN MÓWI... GRALIŚCIE CUDZOŁÓŻNICĘ I TERAZ STAJECIE SIĘ WDOWĄ BEZ OJCA.

 Od YahuShua HaMashiach, Jezusa Chrystusa, naszego Pana i Zbawiciela 

 Jeśli chodzi o współczesne kościoły ludzi i ich odrzucenie tego Słowa...

 Tak mówi Pan... Moi synowie i córki, weźcie tę wiedzę, którą otrzymaliście ode Mnie i uświadomicie sobie, nacierajcie oczy tą maścią, którą wam dałem, a potem oto...

 Przyjdźcie i spójrzcie Moimi oczami - spójrzcie ukochani! Spójrzcie sercem i wyciszcie wasz umysł, abyście mogli zrozumieć. Tak, niech wasze serca będą niespokojne, niech wasze łzy płyną i płaczą nad waszymi braćmi i siostrami w kościołach... Płaczcie!... Bądźcie złamani z ich powodu, abyście zrozumieli, co oznacza Moja Miłość, aby wasze serca biły w zgodzie z Moim, bo odeszli ode Mnie...

 Umiłowani, nie znam ich!... Tyle smutków i gorzkich łez, nie znam ich... Powstała między nami wielka wrogość, bo kochają świat bardziej niż Boga. Uwiodły ich i urzekły rzeczy tego świata i ludzi.

 Umiłowani, opuścili Mnie! Oto oni odwrócili się do Mnie plecami, a nie twarzami!... Wyciągnąłem bowiem do nich rękę, ale oni odwracają się i odrzucają Mnie, widzą tylko powrozy i bariery, którymi pogardzają i usiłują je zerwać …

 Umiłowani, znienawidzili dźwięk Mojego Głosu i zawsze podnoszą ręce przeciwko Mnie i przeciwko prowadzeniu Mojego Ducha! Taki smutek, taka wrogość i łzy... Płaczę nad nimi.

 Umiłowani, policzyłem też ich łzy, tak, jest ich bardzo mało, bo nic nie wiedzą o Moich łzach... Jak więc mam ich uzdrowić? Jak mają zdobyć uszy, które słyszą? Ich serca pozostają zimne, bezduszne i nieustępliwe na Boże wezwanie. To ludzie twardzi i dumni, którzy nieustannie dają fałszywe świadectwo w Moje Imię.

 Nie mają miłości do Boga w swoich sercach, ani nie kochają swoich bliźnich, a nawet biedni i potrzebujący ich porzucają. I nie dbają o sprawy wdów i sierot, ani nie walczą o ich sprawy, nie chcąc kiwnąć palcem, by im pomóc.

 Dlatego tak mówi Pan... Przyszedłem, aby uczynić ich biednymi i beznadziejnymi. Nawet teraz są w rozpaczliwej potrzebie i pozostają bez Ducha, ale o tym nie wiedzą. Oto nadchodzi dzień, tak, jest bardzo bliski, kiedy będą mieli kłopoty i nikt nie przyjdzie im z pomocą.

 Nie jestem już ich Ojcem, a oni nie są już Moim ludem, mówi Pan... Bo oni bawili się w cudzołóżnicę! Zbuntowali się przeciwko Mnie i uprawiali nierząd z wieloma kochankami... I dlatego te, które powinny być oblubienicą, będą wdowami... Wszyscy staną się jak jedna opłakująca swego męża, jak ta, która opłakuje swojego ukochanego, szuka, ale nie można go znaleźć.

 I tak będzie, aż nadejdzie ich dzień i dopełni się, kiedy znowu zawołają głośno na ulicach... „Błogosławiony, który przychodzi w Imieniu Pana!”




Komentarze