ŚWIADECTWO NASZEJ SIOSTRY NATALII. CZ. I

Mam na imię Natalia. Jestem mężatką oraz człowiekiem, któremu towarzyszył Bóg. Pochodzę z rodziny katolickiej. Moim pierwszym opiekunem, który był blisko Boga to siostra mojej mamy Jadwiga. Moja najukochańsza ciocia uczyła mnie jak kochać Boga. To ona nauczyła mnie jak zmawiać różaniec, jak śpiewać apel Jasnogórski do Matki Bożej oraz Bogurodzicę. Była pełna pokory i miłości do drugiego człowieka. Dzięki niej poznałam czym jest wiara do Boga Ojca i Matki Bożej. Ona była zawsze blisko Boga Ojca i Matki Bożej. Należała do Świeckiego Zakonu Franciszkańskiego oraz Legionu Maryi. Moi dziadkowie rodzice mojej mamy Kazimiera i Stefan byli także bardzo religijni. Kochali Jezusa, Matkę Bożą i Boga Ojca. Dziadek Stefan umiał na pamięć całą Litanię Loretańską oraz Godzinki do Najświętszej Maryi Panny. Moja babcia Kazimiera także umiała. Codziennie razem oboje zmawiali dziesiątkę Różańca świętego oraz Litanię Loretańską. Moja praprababcia Balbina Kołakowska miała różaniec złożony z 15 dziesiątek różańca. Były wtedy już znane tajemnice radosne, bolesne i chwalebne. Codziennie odmawiała go. Ja jako jej praprawnuczka kontynuuje tradycję. Jako 10 latka pierwszy raz pojechałam do Częstochowy na Jasną Górę. W białej sukni do Komunii Świętej byłam w trakcie odsłonięcia obrazu Matki Bożej. Przepiękne przeżycie. Byłam bardzo młoda. Mojemu rozwojowi duchowemu towarzyszyła mi ciocia Jadzia. Zawsze była obecna w moim życiu. 


Rok 2007 Pierwszy przekaz w śnie – Błogosławieństwo Sakramentu Małżeństwa. 

Jezus jest pełen miłości, blasku i serca. Tuli każdego, kto upada. Pozwala na cierpienie i wie, że nie będzie lekko, ale trzeba wytrwać. 13 lat temu miałam sen o Jezusie. Razem z mężem Damianem ubrani w odświętne stroje staliśmy przy ołtarzu połączeni węzłem małżeńskim. Jezus błogostawił nas osobiście i przyjął naszą przysięgę małżeńską. Bił od Niego taki blask, taka jasność, że ledwo mogłam zobaczyć Jego twarz. Wygadał jak Jezus Miłosierny - kochający ludzi. Powiedział mi, bym nie poddawała się bez względu na wszystko. Z mężem bardzo kłóciliśmy się. Był to bardzo trudny okres w naszym związku. Pan Jezus powiedział mi, bym nie poddała się. Kościół, w którym byliśmy ja i mąż - był przeogromny, potężny, pięknie zdobiony (rodzaj barok). W środku Kościoła słyszałam bardzo wzniosłe granie organów. Jezus Nas błogosławił i czułam ogromną miłość bijącą od Niego. Był ubrany w długą białą szatę. Jego włosy były w niej zakryte a ja widziałam brązowe oczy pełne miłości do mnie i męża. Wypowiadaliśmy przysięgę małżeńską. Pan Jezus pobłogosławił nas oboje. Siedziałam obok Syna Boga Żywego i czułam lęk, ale On powiedział - NIE LĘKAJ SIĘ. JA CIEBIE KOCHAM. Prosił bym trwała przy Nim. Mój mąż w wieku 15 lat przeszedł bardzo silną traumę ze zmianą szkoły. Brak chęci do życia i całkowity bunt włącznie z muzyką rockową. Kobiety nie kochały mojego męża. Aż pojawiłam się ja. Jezus przytulił go na moich oczach wybaczając mu grzechy przeszłości, bo bardzo go kocha. W moim przekazie powiedział mi, że LUDZIE CIERPIĄ I NIE OBIECUJĘ, ŻE BĘDZIE ŁATWO. Jego przekaz to szczere uczucia do ludzi. Kazał przekazać, że LUDZIE PO TAKICH DOŚWIADCZENIACH JAK MÓJ MĄŻ MOGĄ SIĘ NAWRÓCIĆ I KOCHAĆ GO, NAWET JEŚLI GO NIE WIDZIELI. BŁOGOSŁAWIENI, KTÓRZY NIE WIDZIELI A UWIERZYLI. To jest przekaz, że Pan Jezus błogosławiąc moje małżeństwo dał znać, że jest z Nami. Kochajmy Go szczerze, by nigdy Go nie zranić. 

Przekaz - mamy kochać się w małżeństwach, być na dobre i na złe do końca, ponieważ to jest najpiękniejsza forma miłości. Nie pozwólmy, by było inaczej. 

JEZU UFAM TOBIE!



Komentarze