WIZJA. KAPŁANI PORZUCILI POSŁUGĘ CHRYSTUSA, ABY SŁUŻYĆ JEGO NIEPRZYJACIELOWI. Przekaz z dnia 16.04.2021 roku.
Dziś w wizji, a może to było coś więcej.. . Znalazłam się w wielkiej Świątyni. Była ogromna i pełno schodów było i pokoi, salony i pełno rzeźb i obrazów.
A właściwie był to ogromny budynek a w nim oprócz salonów na górze była Świątynia.
Otworzyłam drzwi i szłam jak żołnierz szukając Kapłanów, by im powiedzieć, że Maryja, Najświętsza Matka Boża i nasza płacze i zalewa się łzami.
Gdy otworzyłam ogromne drzwi zobaczyłam Miejsce Świętych, i upadłam na kolana przed Świętym, Świętym, Świętym.
I po chwili wstałam i wzrokiem szukałam Kapłanów. Nie było ich. Wiec zaczęłam szukać ich po tym ogromnym budynku, co wygląda jak wielka ogromna Świątynia.
I otwierałam drzwi za drzwiami, a widziałam okropne rzeczy.
W jednej sali, salonie stało wiele automatów do gry, jak Kasyno wyglądało i tam zobaczyłam Kapłana młodego i podeszłam do niego i zawołałam, że Najświętsza Maryja łzami się zalewa patrząc na nich i na wszystko.
A on z ironią odpowiedział, że wie.
Lecz nic to go nie obchodzi. A stał ten Kapłan pośród innych ludzi, którzy tam grali w automaty.
Byłam wstrząśnięta jego zachowaniem i odpowiedzią.
Zaczęłam szukać starszych Kapłanów i otwierałam drzwi za drzwiami.
I w każdym salonie, za drzwiami działo się co innego.
Były modły wyznania islamskiego i pełno kobiet w chustach zakrytych. I wołały obrzydliwości.
Byli też mężczyźni z tego wyznania.
I wspólnie odprawiali coś.
Otworzyłam następne drzwi i zobaczyłam dziwnie dzieci ubrane. Chłopcy i dziewczynki. Jakby były przygotowane do uroczystości Komunii Świętej.
Była tam dziwnie wyglądająca kobieta, która nadzorowała te biedne dzieci. Było w niej coś złego.
I znowu otworzyłam inne drzwi i tam było spotkanie różnych ludzi.
Po chwili weszłam na dziedziniec tego wielkiego budynku, Świątyni a tam ktoś na górze schodów stał, a obok niego zakonnik, który szeptał mu coś patrząc się na mnie.
Byłam przerażona i wstrząśnięta tym co zobaczyłam. Tam był hazard i rozpusta i wiele innych złych rzeczy. Ale nie było tam Chrystusa.
Za to szatan jak pan był traktowany. I poznałam, że to jego dzieło.
Tym miejscem gdzie byłam, był to Watykan.
Wszystko tam było zmieszane i dziwne.
Opiszę to w skrócie tak. Ci którzy stali na straży Świętości Słowa Boga Żywego i Jego Mistycznego Ciała, Jezusa Chrystusa, nie są sługami Boga, lecz nieprzyjaciółmi Boga Żywego.
Nie wykonują poleceń Chrystusa, Pana Naszego, lecz wykonują polecenia szatana.
Komentarze