WIZJA. OGIEŃ Z NIEBA. Przekaz z dnia 03.05.2021 roku.

Droga Doroto, dziś w wizji widziałam i słyszałam ogień w Niebie, gotowy aby uderzyć.

Na naszym niebie powstał jakby coś co wulkan przypomina. Ale od środka.

Płonął Żywy ogień, który rósł w sile.

Paliły się chmury wokoło tego Oka ognia.

Jakby Tron ognia zbliżał się w chmurach coraz bliżej.

Były potężne grzmoty i huki. Ale nie wychodziły poza to miejsce. Tylko zbierały się w centrum tego Tronu ognia, który lada chwila miał uderzyć w ziemię.

W całą Ziemię. 

Bliska osoba była ze mną. A ja mówiłam do niej: "Bo Bóg chce, chce Cię ocalić".

I spojrzałam się w niebo i to zobaczyłam. Ten ktoś powiedział do mnie: "Ale burza będzie".

A ja patrząc na to co widziałam odpowiedziałam: "To ogień z nieba uderzy".

I spojrzalam sie jeszcze raz na niebo, a coraz większy obszar nieba się palił.

A gdy otworzyłam oczy zaczęłam mówić: "Miłosierdzia, Miłosierdzia. Dla Jego bolesnej męki, miej Miłosierdzie dla nas i całego świata".

A otworzyłam oczy i było po siódmej. Gdy spojrzalam w kuchni na Zegar bylo 7:17.

To zaraz sie stanie.

A ja to widziałam...

Czegoś podobnego ludzie nie widzieli.

Tego się nie da opisać po ludzku.

To jakby...wulkan z nieba. Dosłownie. Innego określenia nie znajdę.

Jakby Bóg trzymał coś w ręku płonącego albo jakby Jego Gniew połonący zobaczyć.

To było czuć.

Czułam to w duszy.. .



Komentarze